środa, 29 lipca 2009

Dżdżownica
















Ryjkowiec spotkał dzisiaj na swojej drodze dżdżownicę. Niestety nie mógł się z nią zaprzyjaźnić, ponieważ dżdżownica nie chciała wystawić głowy spod ziemi. Ryjkowiec nawet próbował ją do tego zachęcić, ale nic z tego nie wyszło. Ryjkowiec nie rozumiał dlaczego dżdżownica nie chce się z nim zaprzyjaźnić.


poniedziałek, 27 lipca 2009

Przejedzenie

Dzisiaj Ryjkowiec znalazł cały, nietknięty krzaczek jagódek. Bardzo się ucieszył, ponieważ od paru dni nic nie jadł i był bardzo głodny. Ryjkowiec jadł i jadł, aż poczuł, że nagle jego małe łapki unoszą się nad ziemią. Kiedy zdał sobie sprawę, co się stało, było już za późno. Ryjkowiec nie mógł się potem ruszać, turlał się tylko bardzo powoli, ale i tak był szczęśliwy bo przynajmniej brzuszek pełny...

piątek, 24 lipca 2009

Coś dziwnego














Ryjkowiec znalazł dzisiaj w lesie coś niezwykłego. Przechadzał się właśnie po polance na swoich małych łapkach, aż tu nagle zobaczył, że gdzieś między łodygami traw patrzą się na niego jakieś dwa małe, czarne oczka. Ryjkowiec podszedł bliżej, żeby to sprawdzić, ale nic nie zrozumiał z tego co zobaczył, bo przecież nie mogą być dwa Ryjkowce na jednej polance. Serduszko Ryjkowca zabiło mocniej, bo przez chwilę nawet się cieszył, że już nie będzie sam...

wtorek, 21 lipca 2009

Jak zaczarowany...


Ryjkowcowi tak się dzisiaj podobało słoneczko, że siedział cały dzień na kamyczku i sobie spoglądał. Małe oczka Ryjkowca kochają widok słoneczka. Cieszył się i Ryjkowiec, ale nic nie rozumiał.













piątek, 17 lipca 2009

Swędzi...

Dzisiaj Ryjkowiec cały dzień siedział pod krzaczkiem i się drapał. Najbardziej swędział go karczek, w który w dodatku nie mógł się podrapać bo miał za krótką nóżkę. Ryjkowiec nic nie rozumiał z tego wszystkiego.

niedziela, 12 lipca 2009

Trawka

Dzisiaj Ryjkowiec dreptał sobie przez las i nagle zobaczył, że wśród krzaczków rośnie sobie wyjątkowo ładna kępka trawy. Spodobała mu się i Ryjkowiec pomyślał, że mógłby ją wziąć ze sobą. Niestety, Ryjkowce są bardzo malutkimi zwierzątkami, i nie mają tyle siły, żeby wyrwać całą kępkę trawy. Pozatym w Ryjkowcowej walizeczce był już patyczek i nic innego by się nie zmieściło. Ryjkowiec pomyślał, że jeżeli nie może zabrać trawki ze sobą to przynajmniej ją obsiusia. Tyle ostatnio tego deszczu było, trawka się cieszy. Ryjkowiec też się cieszy bo ma coś swojego, nawet jeżeli nie może tego zabrać ze sobą. Ale to chyba jeszcze nie jest to szczęście którego Ryjkowiec szuka...

czwartek, 9 lipca 2009

Deszczowy dzień


Ryjkowce nie lubią wody. Dzisiaj Ryjkowiec był nie szczęsliwy, bo cały dzień padało. A on szedł i szedł tak w tym deszczu, kapało mu na głowę i nic z tego nie rozumiał, nie miało to żadnego sensu. Dlaczego jeszcze nie dawno było takie piękne słoneczko a teraz tak strasznie pada. Ryjkowiec musiał skakać między kałużami żeby nie pomoczyć sobie futerka. Tęsknił bardzo do swojej suchej, cieplutkiej norki wśród traw, ale pamiętał także, że jeszcze nie może wracać bo ma coś do zrobienia.


poniedziałek, 6 lipca 2009

Komentarz o komentarzach


Ryjkowiec bardzo prosi o komentarze. Pomoże mu to w dalszym rozwoju!

Dalsze przygody Ryjkowca

W ten oto właśnie sposób Ryjkowiec opuścił swoje rodzinne strony i udał się w podróż na poszukiwanie szczęścia. Jeszcze nie wiedział dokładnie o co mu chodzi i po co właściwie wyszedł z norki. Pewien był natomiast pustki w swoim małym ryjkowcowym serduszku. Szedł sobie przez trawy, taki mały, samotny, aż tu nagle zobaczył, że przez listki prześwituje słoneczko - małe oczka Ryjkowca zwęziły się ile tylko mogły bo nie widziały wcześniej tyle słoneczka naraz. Ryjkowiec ostrożnie podszedł do jasnej plamki na ziemi, obwąchał ją noskiem, stwierdził, że jest bezpieczna i postanowił się w niej wytarzać. Jego futerko nagrzało się i Ryjkowiec zadowolony poszedł dalej. Wiedział już, że szuka czegoś ciepłego, ale to chyba nie było to...